czwartek, 5 grudnia 2013

Himalaje w duszy

Niech się obniżą wyniosłe szczyty, niech się doliny podniosą w górę.

Mnóstwo daje do myślenia ten święty czas oczekiwania! Niepowtarzalny okres ekspresowego wzrostu. Odkrywam pierwsze, nieznane mi dotąd zupełnie zalety wytrwałości, które jakież słodkie przynoszą owoce! Powoli przestaję odsypiać roraty na zajęciach, a zamiast tego przybywa mi zupełnie nowa energia, radosna i świetlista. Adwentowa!

Tymczasem śpiewamy sobie piosenki. Okazuje się, że W tym świętym czasie oczekiwania to hymn brewiarzowy, tak bardzo ładnie ubrany w muzykę przez Ulę Rogalę :) (a na podstawie Iz 40, 4) Ostatnio uderzył mnie po głowie przytoczony na górze kawałek. Co ciekawe (choć nie świadczy to dobrze o moim rozumieniu metafor), przed długie lata mego życia słowa te przywoływały w wyobraźni następujące obrazy:
  • pokryte śniegiem góry, niczym Himalaje, zostają wessane do środka ziemi,
  • a tymczasem doliny wypełniają się tym, co przedtem wypełniało góry.
A więc metaforyka taka geologiczna. A do tego dochodzi jeszcze infrastruktura komunikacyjna, bo słowa, które padają potem, to przecież: A wszelka droga podąża prosto do swego celu. No faktycznie, ciężko jest budować autostradę na pofałdowanym terenie! Albo coś wyrównamy, albo nikt tu donikąd nie dojedzie.

I dopiero teraz, naprawdę, jakoś weszłam w prawdziwe znacznie tego tekstu. No, wiadomo, kto jest wyniosłymi górami – my, którzy się wywyższamy, uważamy za ważniejszych, lepszych, bardziej pobożnych, w jakikolwiek sposób przypisujący sobie nadmierną wysokość nad poziomem morza. Jasne, że tym, co potrzebujemy zrobić, zwłaszcza w tym świętym czasie, jest obniżenie-poniżenie się. Ciekawe, jak to się ma to obietnicy: Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Tym wyższe są szczyty, im niższe!

To było oczywiste – pychę trzeba w sobie przytemperować. Bo im wyższy szczyt, tym chłodniejszy, zupełnie zamrożony, ledwie przez kogo odwiedzany! Ale doczytajmy to zdanie do końca. Nie tylko szczyty mają się sobie przyjrzeć, lecz także i doliny! Doliny, które normalnie dążą w dół i być może w imię niebycia szczytem wgniatają same siebie w podłogę, w dodatku uważają się za nieatrakcyjne dla podróżników. Wydawałoby się, że pokora doskonała – a jednak Kościół mówi: up! Przyznaj, dolino, że jesteś żyznym tworem rąk Bożych, pełną bogactwa i wszelkich zasobów. I że dobrze jest, gdy ten, kto chce, przebywa przy tobie.

Przychodzi mi do głowy parę zagwozdek: czy to są naczynia połączone? Czy góry są dlatego, że są doliny? I czy wyrównanie ścieżki oznacza, że mamy wszyscy utworzyć jednolitą-jednorodną masę pozbawioną jednostek?

W ogóle to wcale nie musi być tak, że ktoś jest szczytem, a ktoś doliną. Możemy sami być naraz jednym i drugim, nasza tożsamość może przedstawiać sobą krajobraz Nepalu, a może przez nasze życie jedziemy rollercoasterem, sunącym zabójczo w górę i w dół. Raz czuję, że wszystko jest super, nie mam sobie nic do zarzucenia, wszystko uwielbiam i tylko czekam na swoją kanonizację – a potem znów są trzy metry mułu i ja, podły płaz. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdą – a o tym już opowiadają o. Szu i pan z Arki Noego w nowych rekolekcjach. Bądźmy pokorni i podnieśmy głowy! :)


2 komentarze:

  1. Hej Maryś! Jako geolog in spe czuję się wywołana do odpowiedzi, bo myślę, że to wezwanie to jest cudowna nie-tylko-metafora, to się wszystko dzieje naprawdę i nie jest naiwnością tak to rozumieć:) A rzeczywiście zachodzi to tak, że góry z biegiem czasu są erodowane i materiał, z których były zbudowane, wypełnia doliny. I było już na Ziemi wiele wyniosłych szczytów, które się obniżyły, a liczne doliny podniosły się w górę. Większość z tego dokonała się zanim na Ziemi powstała jakakolwiek droga! I tylko nam się zdaje, że to takie niemożliwe. Rozumiem doszukiwanie się piękna metafor, ale nie ma się też co wstydzić, że kiedyś, w zamierzchłym dzieciństwie...;) Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Agatko! ale super, że tu dotarłaś. dzięki za mądre słowo i wyjaśnienie - a więc czasami świat jest tak kolorowy, jak sobie wyobrażają (duże) dzieci! :)

    OdpowiedzUsuń